Translate

sobota, 29 września 2012

Rozdział 20

Postanowiłem jeszcze raz na spokojnie porozmawiać z Max'em. Chciałem się dowiedzieć, dlaczego to robi. Jaki w tym wszystkim ma cel i do czego mu Alyssa, skoro tak naprawdę jej nie kocha. Nie kocha prawda? Bo to tak właśnie wygląda. Zobaczyłem przez okno, że od niej wychodzi. Wyszedłem również i szedłem za nim zachowując bezpieczną odległość, tak, żeby nikt na razie nie zorientował się, że za nim właśnie podążam. Gdy odeszliśmy od jej, jak i mojego domu to go zawołałem. Odwrócił się i zatrzymał. Podszedłem.
- Czego chcesz? - wysyczał.
- Chcę dowiedzieć się dlaczego to robisz. Jaki masz w tym wszystkim cel? - odparłem prosto. Zaśmiał się kpiąco.
- Mówiła Ci Als jak się poznaliśmy? - spytał.
- Mówiła. - odparłem nie wiedząc do czego zmierza.
- To był normalnie najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Pomysł zrodził się, gdy zaczęliśmy się spotykać jeszcze jako znajomi, jak dowiedziałem się, że jej przyjaciółmi jest znany boysband. Poczytałem o was trochę i pomyślałem, że jeśli będę się z nią zadawał, to poznam was i zyskam sławę.
- Wykorzystujesz ją i nas dla sławy? - nie mogłem uwierzyć, że można być aż tak podłym.
- Jak byś miał taką szanse wybicia się jak ja to też byś skorzystał. - odparł.
- Ale nie na ludzkiej krzywdzie.
- Twój wybór. - zaśmiał się.
- A jeśli zgodziłbyś się, żeby z Tobą zerwała, albo znalazł sobie inną to co ze sławą? Co? - musiałem o to zapytać.
- Hmm, wiesz teraz z nią jestem, więc już brukowce o mnie piszą. "Przyjaciółka chłopaków z One Direction Alyssa Johnson ma chłopaka" kolejny " Max Pruck jest obecnym chłopakiem Alyssy Johnson, przyjaciółki chłopaków z One Direction". - zacytował.  - Tak, więc już jestem rozchwytywany. Kwestia czasu, a będę dawał autografy. - zaśmiał się i odszedł. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Myślałem, że ma w tym inny cel. Poniekąd to moja wina, to ja na siłę chciałem dotrzeć do Als i ją poznać... Opowiedziałem to wszystko chłopakom, bo dziewczyny poszły na zakupy.
- Poszły z Alyssą, czy same? - spytałem.
- Same. - odparł Liam.
- Powiedziała, że nie ma ochoty na zakupy. - dodał Zayn.
- Co się z nią dzieje? - pomyślałem.
- Ej a tak swoją drogą to mogłeś nagrać tą rozmowę. - powiedział po chwili Harry.
- Nie wpadłem na to. - westchnąłem.

ALYSSA

Szukałam jakiegoś filmu jaki moglibyśmy obejrzeć, a Max poszedł wziąć prysznic. Po chwili jego telefon zaczął dzwonić. Dźwięk przychodzącego sms'a zaciekawił mnie. Może to coś ważnego - pomyślałam i kliknęłam 'odczytaj'.
Od: Caroline
Treść: Cześć kochanie. Tęsknię za Tobą bardzo. Kiedy wpadniesz? :* 
Gdy to zobaczyłam zamarłam. Pierwsze pytanie, jakie nasunęło mi się na myśl to, czy on mnie zdradza?! Postanowiłam z nim o tym porozmawiać. Usiadłam krzyżując ręce na piersiach. Denerwowałam się cholernie. Po chwili zszedł na dół.
- Kochanie i co wyb...- nie dokończył, zatrzymał się w miejscu i mi się przyglądał.
- Co się gapisz? Co to ma być? - spytałam i rzuciłam w niego jego komórką. Spojrzał na ekran, jego mina nie wyrażała żadnych emocji. Myślał nad czymś, intensywnie się zastanawiał.
- To nie tak jak myślisz. - powiedział po chwili.
- Więc jak? Jak mi to wytłumaczysz? - starałam się mówić spokojnie.
- To jakaś psycholka, psychofanka. - dodał.
- Jesteś żałosny! - krzyknęłam. - Psychofanka. - zakpiłam.
- Myślisz, że ja nie mogę mieć fanów?! Mam! I to dzięki Tobie i chłopakom! Jestem sławny, a niedługo będę sławniejszy od nich! - wykrzyczał z wyższością w głosie.
- Co? - z początku nie rozumiałam o czym on mówi.
- Jak to co? Potrzebowałem Ciebie, żeby być rozchwytywanym.. Myślisz, że mógłbym chodzić z kimś takim jak Ty? - zadrwił. - błagam Cię, spójrz na siebie.
- WYNOŚ SIĘ! - wykrzyczałam, a do moich oczy napłynęły łzy. Zaśmiał się pogardliwie i opuścił dom. Zaczęłam płakać, jak małe dziecko. Kolejna porażka. Kolejny związek. Miałam nauczkę poprzednim razem, a nic to mnie nie nauczyło. Wszyscy faceci są tacy sami. Z nikim się nie będę spotykać, w nikim się już nie zakocham. Miłość? - nadzieja, tęsknota, cierpienie, ból.

HARRY

24 godziny na dobę myślałem o niej. Nie widziałem jej od kilku dni. Nie wychodziła w ogóle z domu. Nie widziałem też tego Max'a. Postanowiłem do niej pójść. Zapukałem kilka razy, ale nikt mi nie otworzył. Nacisnąłem na klamkę - otwarte. Wszedłem w głąb domu i ujrzałem ją. Leżała na kanapie, wokół niej pełno husteczek, uniosła głowę i ujrzałem jej piękną twarz, niestety napuchniętą i czerwoną od płaczu. Podszedłem i kucnąłem przy niej.
- Co się stało? - spytałem. Nie odpowiedziała, głośno zaszlochała wtulając się w poduszkę. Moja kruszynka cierpiała, nie wiedziałem dlaczego, mogłem się jedynie domyślać.
- Alyssa, co się stało? - spytałem ponownie. Podniosła głowę i spojrzała mi w oczy.
- Zostawił mnie, rozumiesz? Odszedł... Wykorzystał mnie i odszedł. - odpowiedziała i ponownie wtuliła głowę w poduszkę.
- Ej... Był zwykłym idiotą, nie możesz się tym przejmować. Najwidoczniej jest ślepy i głupi, bo nie docenił Ciebie, a miał skarb, który tak łatwo oddał... Mogę Ci przysiąc, że on żałuję, a jeśli jeszcze nie to kiedyś na pewno będzie. Ej mała... Nie możesz się nim przejmować. - powiedziałem całując ją w czoło. Podniosła się i zrobiła mi miejsce na kanapie. Usiadłem i przytuliłem ją do siebie.
- Jadłaś coś w ogóle ? - spytałem. Kiwnęła przecząco  głową,
- Przez ile?
- 4 dni. - odparła cicho.
- Wstajesz, idziesz wziąć prysznic, ładnie się ubrać, ja Ci robię coś do jedzenia, jesz i wychodzimy. - powiedziałem.
- Nieeeee. - wyjęczała.
- Tak i koniec kropka. - wstałem i skierowałem się do kuchni.
Usmażyłem jej naleśniki. Postawiłem na stole. Po kilku minutach zeszła.
- Ślicznie wyglądasz. Tak o wiele lepiej, niż jak leżysz i płaczesz. - powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
- Dziękuję. - powiedziała i zabrała się za jedzenie. Zjadła zaledwie dwa naleśniki, ale lepsze to niż nic.
- Chodź. Nie będziesz siedziała tu sama. - powiedziałem.
- Gdzie? - zapytała.
- Jedziesz z nami na próbę. - powiedziałem ciągnąc ją za rękę.

NIALL

Mieliśmy już wyjeżdżać na próbę, a Harry'ego nigdzie nie było. Przez bite 2 tygodnie nie wychodził z domu, chodził przybity i tak nagle go nie ma? Martwiłem się. Als też nie odzywała się od kilku dni. Byłem zmęczony tym wszystkim. Po chwili ktoś wszedł do domu. Ku mojemu zdziwieniu był to Harry w towarzystwie Alyssy.
- Przez Ciebie mogliśmy się spóźnić na próbę. - powiedziałem oschle, kierując się do auta. Denerwowało mnie jego szczeniackie zachowanie. Zawsze się spóźniał. Miałem żal do Als, że olewała nas, że olała nas, dla chłopaka. To ma być przyjaźń? Jeśli taka ma być przyjaźń z jej strony to ja dziękuję.
______________________________________________________________________________

Chciałabym, bardzo bym chciała móc częściej dodawać rozdziały, ale niestety nie mam czasu. Jak napisze go wcześniej to oczywiście od razu opublikuję, ale nic nie obiecuję. Wiecie 3 klasa, testy. A chcę mieć dobrą średnią. Do tego dochodzą mi treningi 2 razy w tygodniu po prawie 3 godziny. Staram się jak mogę, ale nie zawsze mam wenę i czas, żeby pisać. A tak teraz pod każdym rozdziałem ktoś zaznacza 'do dupy' i nie pisze dlaczego, więc wnioskuję, że albo mu się w ogóle opowiadanie nie podoba, albo po prostu robi mi na złość. Tak czy siak gratuluję mądrości, bo jeśli się nie podoba to nie musicie czytać ;) a jeśli chcę mi dokuczyć to jeszcze lepiej ;) Kolejny w sobotę? :) :*

8 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się tym kimś, kto zaznacza "do dupy". Widać, że robi to na złość, a pewnie w rzeczywistości uwielbia twojego bloga, bo inaczej by nie wchodził, by to robić. Każdy może sobie wejść i kliknąć, ale nie wszyscy mają odwagę napisać o tym.
    W każdym razie jak dla mnie rozdział jest świetny! Nareszcie skończył się związek Alyssy i Maxa. Co za drań. Jak można być takim podłym?
    O, widzę, że coś kiełkuje z Harrym i Als!
    Nie mogę tylko się doczekać aż w końcu pogodzi się z Niallerem. Głupio tak jak nie rozmawiają ze sobą :c
    Czekam z niecierpliwością na sobotę i nowy rozdział! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się takimi gówniarzami! Sam jest do dupy! Rozdział genialny! Świetny! Zajebisty! Nie mogę się doczekać związku Hazzy i Alissy ;)
    A tak wg to pomyśl o tym gościu co próbuje ci zrobić na złość w ten sposób: on cię hejtuje. A skoro masz hejterów to masz też fanów. A skoro masz fanów to jesteś sławna! Gratuluję! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Weeśś. Ten kto tak zaznacza myśli ż się tym przejmiesz,-.- To żałosne ;)
    Rozdział zajebisty .! Nareszcie koniec Max'a i Als.. uhuu szykuje się nowy związeek :****<3
    Czekam na następny :P Do następnej sobotyy :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Po co przejmować się takimi kretynami. Rozdział jest super i nie moge doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. w wolnej chwili zapraszam do siebie : http://tell-my-why-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniały blog ! wpadłam na niego przez pomyłkę i bardzo się z tego cieszę :) Czekam na następny rozdział , mam nadzieję że Al i Niall się pogodzą.

    OdpowiedzUsuń
  7. http://ludziskaxd.crazylife.pl/.Mój blog .Chociaż nie jest tak świetny jak tw.Masz talent.Pisz.Pisz.I jeszcze raz pisz.XD.

    OdpowiedzUsuń