- Danielle, wiesz która jest godzina?! Wiesz, jak ja się martwiłem?! - od razu pojawił się Liam.
- Nie krzycz na mnie! Nie jestem dzieckiem! - uniosła się moja przyjaciółka.
- Wiem kochanie, przepraszam. Po prostu się martwię o Ciebie skarbie. - jego głos przybrał łagodny ton. Dan pocałowała go w usta i pociągnęła mnie za rękę wgłąb domu.
- Cześć chłopaki. - szybko powiedziała i udałyśmy się schodami na górę. Weszłyśmy do jakiegoś pokoju. Duży, przestrzenny. Plazma, laptop, wielkie łóżko i balkon. Wolałabym coś przytulniejszego, ze względu na to, że mój pokój jest tylko troszkę większy od tego, więc czułam się tu tak jak tam, czyli kiepsko.
- No więc opowiadaj, co u Ciebie. - zachęciła mnie Danielle siadając na łóżku.
- No więc.. U mnie wszystko jest jak najbardziej do dupy. Rodzice dalej mnie olewają, tak jak to robili kiedy Josh żył. Zostałam zupełnie sama.. No w sumie mam tylko Mary. Przyjaciół nie mam. Odsunęłam od siebie wszystkich po tej tragedii. Jestem wredna i chamska dla wszystkich. Taka druga moja strona. - wyjaśniłam a na koniec blado się uśmiechnęłam. Dan spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- Ty ?! Dusza towarzystwa? Miła, kochająca, przyjacielska uczynna Alyssa stała się wredną, zimną...
- Suką. - przerwałam jej.
- Tak. Taka jestem. - dodałam. - Opowiadaj teraz Ty. Poza tym powiedz mi dlaczego nie było Cię przez dwa lata u mnie. - rzekłam.
- No to tak... U mnie dużo się działo. Załamałam się, ale musiałam dalej tańczyć w X-factorze. Chciałam zawiesić 'karierę', ale wtedy powiedziano mi, że jeśli teraz to zrobię, to nigdy już nie powrócę na dużą scenę. Decyzja była trudna.. Byłam gotowa przestać, kiedy przypomniała mi się moja rozmowa z Twoim bratem. Powiedział mi wtedy, że świetnie tańczę i że mam nigdy nie zaprzepaścić szansy, jaką dał mi los. No, więc nie zrezygnowałam... Poznałam chłopaków osobiście już jako One Direction. Z początku Liam był dla mnie dobrym przyjacielem. Opiekuńczy, troskliwy. Tego potrzebowałam wtedy. Z czasem, czyli jakieś pół roku po wypadku zakochaliśmy się w sobie. Czyli parą jesteśmy już prawie dwa lata, no w sumie jakieś półtora. Po tym jak zaczęłam już oficjalnie spotykać się z Liam'em dostawałam więcej wiadomości odnośnie mojej kariery. Coraz więcej sław chciało mnie w swoich teledyskach. Dlatego właśnie większość fanów chłopaków mnie nienawidzi. Twierdzą, że jestem z Li tylko po to, żeby wykorzystać jego sławę i się wybić. Już nieraz myślałam, czy zerwać z nim, bo mnie obrażały, groziły, ale zawsze było tak, że jak zaczynaliśmy tą rozmowę to po prostu mówiłam sobie, że trudno, kocham go i moja miłość do niego zawsze będzie taka sama.. Gdybym z nim zerwała to nie darowałabym sobie tego. Cieszę się teraz, że tego nie zrobiłam. To tak w skrócie. - opowiedziała mi.
- Czyli nie znalazłaś nawet głupich 10 minut, żeby wpaść? Nie wierzę. - rzekłam.
- Al ja przepraszam... Naprawdę. - powiedziała ze łzami w oczach.
- Okej, ale obiecaj, że już mnie nie zostawisz. - rozpłakałam się też.
- Obiecuję. - przytuliła mnie do siebie.
- Dobra, przegadałyśmy 2 godzinki, to ja uciekam do siebie. - zaczęłam.
- Nie, przestań. Zostajesz.
- Nie Danielle. Muszę iść. A zresztą spytaj chłopaków, co o mnie sądzą, to będziesz wiedziała, czemu nie chcę zostać. - rzekłam podnosząc swoje szanowne poślady z łóżka. Wyszłyśmy z pokoju zapłakane, a chłopaki się dziwnie patrzyli. Na mnie nie na Dan. Bo ja? Taka mająca wszystko w dupie laska teraz płacze? Przecież to niemożliwe. Pożegnałam się z przyjaciółką i skierowałam się do domu.
* DANIELLE *
Dużo dała mi do myślenia ta rozmowa z Alyssą. Nie potrzebnie uciekałam... Mogłam do niej normalnie pójść pogadać.. Lepiej bym sobie z tym wszystkim poradziła i wspierałabym ją. Nie zmieniłaby się tak, jak twierdzi, że jest. Chcąc się upewnić postanowiłam spytać o nią chłopaków.
- Ona płakała? Nie wierzę. - zaczął Harry.
- Co? Czemu? - spojrzałam na niego dziwnie. - Właśnie, co o niej sądzicie? - dodałam.
- No więc. Wredna, chamska, leje na wszystko i wszystkich. Nikim się nie przejmuje. Zawsze siedzi sama. Problemy w szkole. Ciągle ląduje u dyrektora, który jak sam mówi, że ma ona u niego własny fotel, łyżkę i szklankę. Przesiaduje u niego więcej niż na lekcjach, bo po 5 minutach lekcji nauczyciele nie wytrzymują z nią i wyganiają do dyra. - wyjaśnił mi Zayn.
- Ostatnio nawet zrobił apel i to tylko z jej powodu. Powiedział, że nie może ona u niego tyle siedzieć, bo ma on za dużo spraw na głowie. Kazał nauczycielom i uczniom nie zwracać na nią uwagi, żeby był spokój. Faktycznie jest, ale ona czasem i tak wtrąca swoje 3 grosze. - dodał Harry. Przejechałam wzrokiem po reszcie, która tylko machała głowami na znak potwierdzenia. Nie mogłam uwierzyć. Alyssa. Moja miła, kochana Al tak się zmieniła. Brałam winę tego po części na siebie, ja miałam wsparcie po tym, co się wydarzyło w postaci Liam'a.. Ale ona została sama. Mary została zatrudniona dopiero miesiąc po śmierci Josh'a. Tak, więc nawet jej nie znam. Stałam patrząc w jeden punkt na ścianie, a po moich policzkach ciekły łzy. Liam przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
- Co jest skarbie? - spytał.
- Nic, jest okej. - skłamałam.
- Ale dlaczego ciągle płaczesz i do tego ona? - pytał dalej.
- Kiedyś Ci wyjaśnię, przepraszam, ale pójdę już spać, bo jestem zmęczona. - powiedziałam i skierowałam się szybkim krokiem na górę.
* ALYSSA *
Doszłam powolutku do domu. Bez słowa skierowałam się do swojego pokoju. Od razu weszłam do wanny. Po jakichś dwóch godzinach dopiero ją opuściłam od razu kładąc się do łóżka. Po chwili dostałam sms'a.
" Hej Al. Miałam dzisiaj straszną ochotę opowiedzieć chłopakom, a przynajmniej Liam'owi to wszystko. Ale jest mi ciężko. Poza tym łatwiej by im było Cię zrozumieć. Spotkajmy się jutro. Danielle xx ".
" Pogadamy o tym jutro... A ja nie potrzebuje zrozumienia z ich strony. Nie potrzebuje już niczyjego zrozumienia. O 14 w MilkShake City. Alyssa xx "
" Dobrze, pogadamy jutro. Do zobaczenia xx"
Nie odpisałam jej już, odłożyłam Iphone'a na szafkę nocną i ułożyłam się do snu. Po jakiś 10 minutach zasnęłam.
______________________________________________________________________
Pisany na szybko, bo proszono mnie, abym dodała dzisiaj. Kolejny jeśli będzie 10 komentarzy - na razie zostaniemy przy tej liczbie :)
Oczywiście, że wiem, co za magiczny dzień jest dzisiaj. ;) Chłopcy są już razem, w zespole 2 lata. Jak to szybko minęło. Życzę im kolejnych lat przeżytych razem, sukcesów i w ogóle wszystkiego, co najlepsze :> zresztą każda Directioner chyba właśnie tak im życzy i to nie tylko w ten jakże cudowny dzień ! <3 Oczywiście nasz directionerski znak na nadgarstku jest, ikonka na TT też jest ! Marze tylko o tym, aby do nas przyjechali :* To musi się w końcu stać, bo jak nie to tam pojadę znajdę ich i siłą tu przywlekę.
Właśnie - bym zapomniała. Mam prośbę. Jeśli ktoś z Was uważa, że to, co piszę jest 'do dupy' tak jak pod rozdziałem można zaznaczyć, to prosiłabym aby w komentarzu napisał, dlaczego tak uważa. Jeśli są jakieś drobne rzeczy, które komuś nie pasują to może mi to napisać, a ja postaram się to poprawić lub ewentualnie coś zmienić. ;)
Love You All ;* / Ata.
Booskie <33 czytam od początku i co raz bardziej mnie wicąga <3 Jesteś niesamowita :**
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://onedirectondream.blogspot.com/
Jejuu świetny rozdział jak zawsze z resztą :))
OdpowiedzUsuńświetnyyy .! ; ****
OdpowiedzUsuńkocham cię noo . ; pp xD ♥♥♥
może Al się zmieni xd ;p
Buziaczki ;*
Super ^^ Mam nadzieje, ze Dan namówi ją do zaprzyjaźnienia się z chłopcami (: czekam na nn
OdpowiedzUsuńjeśli możesz, to prosze poinformuj mnie na tt : @domi_nation99
Boski :** Dawaj już next :)
OdpowiedzUsuńUuu coraz bardziej mi się to podoba! zajebiste to jest!
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na prolog na moim nowym blogu:
http://dumb--love.blogspot.com/
Pozdrawiam;*
świetne ! ;)
OdpowiedzUsuńale niech Al się zmieni . ;D
jakbyś mogła to informuj mnie na : http://1d-morethanthis.blogspot.com/
super :)
OdpowiedzUsuńale mam nadzieję że Ali się zmieni
Genialne! Tylko wiesz... Muszę ci coś wyznać. Wiem, że trochę nie na temat i nieodpowiednie w tej sytuacji, ale muszę... Bo... ja...
OdpowiedzUsuńPo prostu leję ze śmiechu jak słyszę to, że Alyssa ma własną łyżkę :D Fotel - OK, kubek - OK, ale ta łyżka to mnie normalnie rozbraja ;P
Nie mogę się doczekać, aż Al się zmieni i pozna lepiej chłopaków ^^. Pisz szybko, pozdrawiam xxx
http://whenimlookingatyou.blogspot.com/
http://aboutmadamejuliette.blogspot.com/ Zapraszam na opowiadanie o One Direction, pierwszy rozdział gotowy : )
OdpowiedzUsuń