Wstałam rano o 8. Ogarnęłam się i na 10 doszłam do szkoły. Weszłam na lekcje matematyki do Pani Montgomery, która mnie wprost nienawidziła, zresztą jak reszta nauczycieli.
- O zjawiła się panna Johnson. Nie było Cię na dwóch pierwszych lekcjach to na moją też nie mogłaś nie przyjść? - spytała zawiedziona.
- Za bardzo lubię pani lekcję. - zaśmiałam się i usiadłam na swoim miejscu, czyli w trzeciej ławce środkowego rzędu. Za mną siedziała piątka tych nowych. Lokacz z paskowatym, blondaś z poważnym, a na samym końcu w ostatniej ławce siedział mulat z plastikową. Dopadła go, pomyślałam sobie i zaczęłam się śmiać.
- Johnson! Co to za śmiechy?! Rozwiąż mi to równanie! - wydarła się ta stara locha, przez co jeszcze bardziej się śmiałam.
- Pani chyba śni, że ja w ogóle do tablicy podejdę. - mówiłam przez śmiech.
- Do dyrektora ! - krzyknęła ponownie.
- Okej. - uśmiechnęłam się cwaniacko i zabierając swoją torbę wyszłam z sali. Skierowałam się prosto do gabinetu dyrektora.
- Alyssa. Znowu Ty? Ja nie mam czasu codziennie z Tobą przesiadywać. - westchnął i wziął do ręki mikrofon. W całej szkole na ścianach wisiały głośniki. Właśnie przez ten mikrofon dyrektor informował nauczycieli czy uczniów o czymś ważnym.
- Na tej przerwie wszyscy uczniowie i nauczyciele mają stawić się w sali gimnastycznej. - poinformował wszystkich i wyłączywszy mikrofon nalał mi herbaty do mojego kubka.
- Jejku tak często tu bywasz, że nawet masz własny kubek i łyżeczkę. Czasami mnie strasznie denerwujesz, ale mimo wszystko Cię lubię. - powiedział dyrektor a ja posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił. Nastała przerwa. Skierowałam się wraz z nim na salę gimnastyczną.
- Johnson stój. Ty zostajesz tutaj. Dobrze wiesz, że to zebranie jest zwołane w Twojej sprawie. - powiedział pan Smith. Oczywiście, że wiedziałam, że to przeze mnie, ale wcale mnie to nie ruszało. Gdy wszyscy już dotarli i nastała cisza dyro zaczął gadać.
- Zebraliśmy się tutaj teraz z powodu tej oto panienki. Nie muszę jej zapewne przedstawiać, bo wszyscy ją znacie. Nauczyciele mają jej dosyć zapewne jak i uczniowie. Nie wywalę jej ze szkoły, chociaż pewnie byście tego chcieli, ale do innej jej nie przyjmą, więc tak czy siak wróciłaby tutaj. Prosiłbym jedynie, abyście nie odzywali się do niej i nie zwracali na nią uwagi, bo to tylko ją bardziej denerwuje i ląduję ciągle u mnie. Rozumiem, że nauczyciele z nią nie wytrzymują, ale to tylko 45 minut, a jak po 2 minutach każdy wysyła ją do mnie to ja muszę z nią przesiedzieć cały dzień. Nie róbcie mi tego no. - powiedział, a wszyscy zaczęli się śmiać i to wraz ze mną.
- Ona ma nawet u mnie w gabinecie swój własny fotel, kubek i łyżeczkę, bywa tam tak często jak ja. - kontynuował.
- Przepraszam nie chciałabym przeszkadzać, ale nie chce mi się już tu siedzieć, po prostu traktujcie mnie jak powietrze i nie przejmujcie się moimi komentarzami, no, możecie już iść. - powiedziałam kierując się do wyjścia.
- Tak, możecie już iść, bo panna Johnson się zmęczyła staniem i słuchaniem. Do widzenia. - skomentował dyrektor i poszedł do swojego gabinetu.
- Alyssa ! - zawołała mnie pani od geografii. Obróciłam się dziwnie na nią patrząc.
- Chodź na lekcję, po co masz mieć nieobecność jak i tak nic nie robisz. - uśmiechnęła się.
Ona jako jedyna mnie lubiła, jakby mnie rozumiała. Lubiłam ją również, była dla mnie wyrozumiała i nigdy na jej lekcji nie byłam u dyra.
- Niech będzie. - rzekłam i poszłam do klasy. Usiadłam pod ścianą, oparłam się o nią a nogi położyłam na drugim krześle. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę. Rozejrzałam się po klasie, moją uwagę przykuli Ci nowi, gapili się na mnie jak wół w namalowane wrota. Wszyscy oprócz lokowatego, którego tym razem złapała Nicole. Wyjęłam powoli słuchawki z uszu, poprawiłam się na krześle i skierowałam swój wzrok na nich.
- No i co się tak gapicie?! - podniosłam głos, irytowało mnie to. Żaden się nie odezwał tylko szybko obrócili głowy w drugą stronę.
- Idioci. - skwitowałam i ponownie wkładając słuchawki do uszu zatopiłam się w dźwiękach.
______________________________________________________________
No i mamy drugi rozdział ;) Na razie nie mam konkretnych pomysłów, jak nadchodzi wena to siadam i piszę. ;D Rozdziały będę dodawać tak co 2-3 dni, a bynajmniej się postaram :*
Love You All <3
@Natalia_Ata ;)
Świetny <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że taki trochę krótki, ale nie będę narzekać:D
Czekam na nn :)
No rozdział fajny, tylko krótki.
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości. Nie wiem, co napisać.
Genialne wątki, opisy, sceny. No wszystko, kochana!
Nic, tylko z niecierpliwością czekać na nową notkę.
Pozdrawiam.
Fajny , ciekawy rozdział , tylko szkoda że taki krótki . Już czekam na następny .
OdpowiedzUsuńsuper ; * ten blog również będzie super , tak ja tamten .
OdpowiedzUsuńjesteś boska < 333
czekam na nowy ;p
i zapraszam do mnei ;p pierwszy rozdział jest taki nijaki , a reszta spoko , chyba ;p
http://truskafkax4.blogspot.com/