Translate

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 26

Była to niewysoka blondynka o ciemnych oczach. Bardzo ładna. Patrzyła na mnie z taką nienawiścią... Nie da się tego opisać.
- To Ty.. - wysyczała.
- Nie bardzo rozumiem. - powiedziałam uważnie jej się przyglądając.
- Nienawidzę Cię. - patrzyła mi prosto w oczy, po czym odwróciła się i odeszła. Stałam jak wryta przez dłuższy czas.
- Wszystko w porządku? - spytał mnie akurat przechodzący mężczyzna.
- Tak, dziękuję. - ocknęłam się i opuściłam centrum. Wróciłam do domu i usiadłam w salonie. Kompletna cisza. Tylko ja i moje myśli. Kim była ta dziewczyna? Za co mnie nienawidzi? Może za to, że jestem z Harry'm, a może zna mnie o wiele dłużej. Nie mam zielonego pojęcia, ale jest mi przykro. Nie potrafiłabym obrażać - czy nawet oceniać kogoś, kogo osobiście nie znam. Nigdy nie oceniam nikogo przez pryzmat opinii innych. Gryzła mnie ciekawość, za wszelką cenę chciałabym porozmawiać z tą dziewczyną i dowiedzieć się, co tak naprawdę myśli, co do mnie ma. W końcu nie codziennie spotyka się kompletnie nieznajomą osobą, która Cię nienawidzi. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam. W drzwiach ujrzałam Hazzę.
- A jak to byłby jakiś bandyta? - Harry udał przerażonego. Zaśmiałam się, a on podszedł do mnie i czule pocałował siadając obok. Wymusiłam uśmiech.
- Coś się stało? - spytał.
- Nie nic. - odparłam.
- Przecież widzę. - dodał.
- Naprawdę, wszystko w porządku. - grałam na czas, wiedziałam, że zaraz będę musiała mu powiedzieć. Postanowiłam, więc coś wymyślić.
- Tęsknie za Josh'em. - powiedziałam. Nie minęłam się z prawdą ani trochę, bo naprawdę za nim tęsknie i chciałabym, żeby tu był, ale mój dzisiejszy humor nie z tym się wiązał.
- Kochanie on jest przy Tobie.  - rzekł i mocno mnie do siebie przytulił. Przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy, dopóki Harry nie wyciągnął moich albumów z dzieciństwa.
- Ale byłaś pulpet. - wybuchnął śmiechem patrząc na zdjęcie z przedszkola.
- Ha ha ha! Bardzo zabawne. Naprawdę. - zironizowałam i zaczęłam się śmiać.
- Jakie miałaś krótkie włosy! - poleciało, jak ujrzał zdjęcia z podstawówki.
- Dupa byłaś w tym gimnazjum! Hahaha. - zaśmiał się.
- Dobra, dość! Oddawaj. - zabrałam mu albumy i schowałam je.
- Teraz ja obejrzę Twoje! - krzyknęłam zrywając się z miejsca. Hazza momentalnie zaczął biec za mną.
- Nie biegnij, ej! Ktoś musi zamknąć drzwi na klucz! - krzyknęłam chytrze się uśmiechając i pobiegłam do ich domu.
- Co się stało? - spytał zdezorientowany uważnie mi się przyglądając.
- Gdzie Harry ma albumy z dzieciństwa? - spytałam szybko biegnąc na górę.
- Druga szuflada w komodzie! - krzyknął za mną blondyn.
- Dzięki! - odkrzyknęłam i wbiegłam do pokoju Loczka.
Otworzyłam szufladę i wzięłam pierwszy album.
- To z liceum. - powiedział zdyszany Harry, wzdrygnęłam, bo nawet nie zauważyła, kiedy wszedł.
- I dobrze. - zaśmiałam się i zaczęłam przeglądać zdjęcia.
- Ale żeś wyglądał. - zażartowałam śmiejąc się, a Harry walnął mnie w ramie. Już miałam mu oddać, kiedy zobaczyłam ją. Blondynka z ciemnymi oczami przytulona do Harry'ego na ich wspólnym zdjęciu.
- Kto to? - spytałam lekko zdenerwowana, a on szybko przerzucił zdjęcie. Po jego policzku spłynęła łza, którą szybko otarł.
- Harry, powiedz mi. - nalegałam.
- To Cassie. Moja dziewczyna....  Była dziewczyna... Zmarła kilka lat temu. - Jak mi to powiedział to zamarłam. Jak to zmarła! Identyczną widziałam przecież!
- Miała może siostrę bliźniaczkę? - spytałam, a Harry dziwnie na mnie spojrzał.
- Co? Nie. Dlaczego pytasz? - zapytał.
- Bo ją widziałam.... Powiedziała mi, że mnie nienawidzi i odeszła, jak gdyby nigdy nic. - wyjaśniłam.
- Gdzie ją widziałaś?! Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - krzyczał.
- Właśnie Ci mówię! Uspokój się!
- Gdzie ją widziałaś pytam się! - szarpnął mnie za ramię.
- W centrum handlowym. - odparłam kompletnie zdezorientowana.
- Kiedy?! - nie przestawał się wydzierać.
- No dzisiaj. - powiedziałam, na co on od razu zerwał się z miejsca i pobiegł. Spojrzałam przez okno, zobaczyłam tylko, jak wsiada do samochodu i odjeżdża. Bez słowa, bez wyjaśnienia. Było mi bardzo przykro. Odłożyłam albumy na miejsce i zeszłam na dół.
- Co to miało być? Gdzie on pobiegł? - spytał mnie Zayn. Wszyscy siedzieli w salonie i uważnie mi się przyglądali.
- Nie wiem, nic już nie wiem. - odparłam, a po moim policzku spłynęła łza. Zapowiadała początek miliona łez.
- Als, co się stało? - spytał Lou przytulając mnie.
- Nic, chcę być sama. - odparłam i wyswobadzając się z jego uścisku opuściłam ich dom i skierowałam się do siebie.
Nie rozumiałam jego zachowania, nic nie rozumiałam, Jak to nie żyje? Przecież ją spotkałam. Wolałam na razie o tym nie myśleć. Byłam cholernie zła na Harry'ego, że tak mnie potraktował. Chciało mi się płakać, potrzebowałam pocieszenia, ale jednocześnie chciałam być sama. Wiedziałam jak to zrealizować.
- Josh. - powiedziałam sama do siebie i wyszłam z domu. Wsiadłam na motor i już po 30 minutach siedziałam na ławeczce przed jego grobem.
- Nawet nie wiesz, jak jest mi ciężko bez Ciebie. - mówiłam.
- Chciałabym, żebyś tu był, chciałabym móc się do Ciebie przytulić, pośmiać się z Tobą, powygłupiać, pojeździć. Tęsknie, bardzo tęsknie. Ale trzymam się - dla Ciebie. - zapaliłam znicze, położyłam kwiaty. Siedziałam tam dobre 3 godziny, kiedy rozdzwonił się mój telefon. "Harry <3" - widniało na wyświetlaczu. Rozłączyłam się. Dopiero teraz zorientowałam się, jak jest późno. Wyłączyłam komórkę.
- Kocham Cię. - powiedziałam i ruszyłam w stronę bramy cmentarnej. Wsiadłam na motor i pojechałam prosto do domu. Na moje nieszczęście Hazza słyszał dźwięk motoru. Ledwo wstawiłam go do garażu, a loczek już stał pod bramą.
- Als dlaczego nie odbierałaś? Kochanie, martwiłem się. - mówił, jak gdyby nigdy nic.
- Otworzysz mi bramę? - spytał. Nie odpowiedziałam mu. Zamknęłam garaż i weszłam do domu, nie obdarzając go nawet jednym spojrzeniem. Zrobiłam sobie pizze,  wykąpałam się i położyłam spać. Byłam strasznie zmęczona, a jednocześnie tylko sen pozwolił mi choć na chwilę zapomnieć.
_________________________________________________________________________________

No i już 26 rozdział :) Mnie się on osobiście podoba. Kolejny powinien pojawić się w sobotę, ale nie jestem pewna, czy dam radę go napisać. Szykuję się na olimpiadę z chemii i mam dużo rzeczy do nauczenia się. Nie myślcie, że jestem jakąś kujonką, mam oceny jak przeciętny uczeń, tylko moja nauczycielka chemii troszkę nie pomyślała i mnie zapisała. Tym o to sposobem mam tyle kucia, że masakra. Ale postaram się go napisać :* Martwi mnie jeszcze jedna rzecz.... Wydaje mi się, że coraz mniej osób czyta mojego bloga.. 4 komentarze pod poprzednim - no popisaliście się.. nie ma co. Jeśli tak dalej będzie to zawieszam bloga. Do następnego :) :*

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ! A jak zawiesisz bloga to wiedz, że Cię znajdę i nie będzie tak miło ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz wszędzie jest jakieś zawieszenie jeżeli chodzi o komentarze... W każdym razie, mnie się rozdział strasznie podobał! O co chodzi z tą tajemniczą blondynką? Nie wiem, pewnie się dowiem w następnym rozdziale. Mam nadzieję, że uda ci się go dodać w sobotę :3

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zaczęłam czytac dzisiaj i muszę ci powiedziec , że ten blog jest świetny ! Trafiłam na niego całkiem przypadkiem jednak po przeczytaniu prologu od razu zabrałam się za rozdział i kolejny i kolejny <3 Teraz czekam na coraz to nowsze i zapewne ciekawsze rozdziały ! pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  4. o ja kurde jetsem ciekawa co z tą Cassie mam nadzieje że nic nie namiesza czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzialik super, jak zawsze z resztą.!
    Umieram z ciekawości, co się teraz stanie.?
    Błędów nie wyłapałam przez wszystkie rozdziały do tej pory, za co masz ode mnie mega plusa, jak i oczywiście za dramacik w tym rozdziale ^^
    W każdym razie mam nadzieję że wszystko między naszą parą dojdzie do normy i przez kolejne paręnaście rozdziałów będzie panować sielanka.
    Życzę weny i pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty !!!
    Kocham Cię ; )
    Mam nadzieje, że Als i Hazza nie będą skłóceni, to świetna para ; )
    Zapraszam na nowy blog i liczę na skomentowanie. ; )

    http://love-lies-trust.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Co z tą Cassie ja się ciebie pytam ten rozdział zostawił u mnie taki niedosyt że nie mogę doczekać się następnego ;d Czyżby Als z Harrym pokłócą się o tą blondynkę ??? Jak zawiesisz tego bloga to ja cie znajdę i nie będzie tak wesoło ;p Szybko następny ; ))

    +zapraszam do nas:
    http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jak zawsze wyszedł Ci cudowny :) Jestem ciekawa co to za dziewczyna, oprócz tego, że była dziewczyną Hazzy :)
    Czekam na następny;p
    Całuski

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Twojego bloga, co tutaj dużo mówić. Piszesz super! ;)

    Zapraszam na mojego bloga, dopiero początki, ale mam nadzieję, że się spodoba ;)
    http://yourefriendlookgood-but-youlookbetter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny jest <3! 3razy czytalam. Kochaam twojego bloga :*
    nie zawieszaajj. !!! Bo jak cie znajde to...obgadamy to na spokojniee bezz agresjii :D

    czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń