Stanęłam przed płotem patrząc z niedowierzaniem.. W myślach przeszło mi tylko to, że będę mieszkać sama w tak ogromnym domu. Jak byłam mała wydawał się jakiś mniejszy. Westchnęłam głośno i skierowałam się do wejścia. Weszłam w mały korytarzyk. Ściągnęłam buty i poszłam dalej. W środku kiedyś było całkiem inaczej. Teraz wielki salon z plazmowym telewizorem, dwoma kanapami i fotelem oraz małym stoliczkiem. Reszta salonu można powiedzieć, że była pusta. Na imprezę w sam raz. Salon od kuchni dzielił tylko barek. Kuchnia była wielka tak samo jak reszta pomieszczeń, ogromny stół. Z kuchni było wyjście na taras, gdzie też znajdował się stół.
- Ooo, będę mogła jeść śniadania na powietrzu. - powiedziałam głośno uśmiechając się do siebie.
- Możemy jeść razem, skoro i tak mieszkamy koło siebie. - odezwał się ktoś. Podniosłam głowę i dopiero teraz dostrzegłam, że jest to nie kto inny jak Harry Styles.
- No chyba jednak nie. - dodałam i weszłam do środka.
W mojej sypialni znajdowało się wielkie łóżko z baldachimem, biurko i wielka szafa, kilka regałów i balkon, który zjadował się na moje nieszczęście nad tarasem. Czyli widok na ogród Harry'ego - bosko. Łazienka była mała, znajdował się w niej prysznic, toaleta i mała umywalka. Za to na dole była wielka, z wanną. Była tam też toaletka, w której stwierdziłam, że będę trzymać wszystkie kosmetyki. Czyli jednym słowem będę używać tylko toalety na dole. Miałam aż 5 pokojów gościnnych. Za domem miałam duży basen i 4 leżaki.
- Raj. - powiedziałam sobie w myślach. Byłam skłonna zrobić to głośno, ale wolałam, żeby nikt tego nie skomentował. Po chwili zauważyłam u niego w ogrodzie ich wszystkich. Czyli nie jest to dom Loczka tylko wspólny. Oprócz chłopaków była tam też Danielle, jakaś brunetka i jeszcze blondynka. Dziewczyny się opalały a chłopaki wygłupiali w basenie. Westchnęłam po czym prędko weszłam z powrotem do domu, żeby Dan mnie nie zauważyła. Czyli ciężko będzie mi pływać i opalać się w spokoju bez jakichkolwiek słów z ich strony. Już miałam zabierać się za rozpakowywanie, gdy zadzwonił dzwonek.
- Hej. - ujrzałam Dan po otwarciu.
- Hej. - odpowiedziałam od niechcenia.
- Harry powiedział mi, że tu mieszkasz. My mieszkamy obok.. Wiesz zawsze możesz do nas wpaść.
- Nie skorzystam, ale dzięki za propozycje.
- Kiedy się przeprowadziłaś?
- Dzisiaj, przed chwilą przyjechałam. Gdyby nie Harry to nie pamiętałabym, że tutaj jest ich, wasz dom.
- No tak. Ja wprowadziłam się do nich przedwczoraj. Mieszkamy jak na razie w ósemkę. - uśmiechnęła się.
- Przepraszam Cię, ale muszę jeszcze rozpakować swoje rzeczy.
- Ok no to pa. - opuściła dom.
Musiałam powiedzieć to jej wypraszającym tonem, bo inaczej chciałaby mi pomóc. Zresztą ona zna mnie bardzo dobrze, więc wie, kiedy potrzebuje pomocy a kiedy nie. Pierwsze co to pościerałam kurze, poodkurzałam i pomyłam podłogi w całym domu. Po 3 godzinach pracy było czyściutko. Potem rozpakowałam swoje rzeczy, czyli poukładałam ciuchy w szafie, rozpakowałam książki i inne duperele, a na koniec pościeliłam łóżko. Pościel musiałam wziąć swoją, bo tutaj nie było. Miałam jednak szczęście, że miałam całe inne wyposażenie, np kuchenne. Wzięłam długą kąpiel. Wysuszyłam i pokręciłam włosy. Umalowałam się lekko. Założyłam czarne rurki, zieloną bluzę z adidasa i zielone vansy. Zakluczyłam dom i weszłam do garażu. Dalej tam stał. Drugi motor mojego brata. Josh mieszkał tutaj, częściej nocowałam u niego niż w domu. Umiałam jeździć na motorze, zdałam na prawko. Oboje mieliśmy prawo jazdy na samochód, ale woleliśmy motory. Nie miałam swojego. Zawsze jeździłam na jego motorach. To znaczy na tym, który stał w garażu. Pobiegłam do domu się przebrać. Chciałam pojeździć dlatego założyłam kombinezon, kombinezon Josh'a. Cały czarny, kask był w tym samym kolorze.. Wyprowadziłam motor, zamknęłam garaż i wsiadłam. Ruszyłam i wreszcie poczułam to co kiedyś. Poczułam, że Josh jest ze mną.
* DANIELLE *
Siedzieliśmy w ogrodzie, gdy usłyszeliśmy ruszający motor. Szybko zerwałam się z miejsca. Zobaczyłam znajomy mi motor i ten kombinezon. Ten, w którym zawsze jeździł Josh. Po jego śmierci Alyssa powiedziała, żeby nie chować go w kombinezonie, że ona go weźmie. Dobrze wiedziała, że jeszcze kiedyś będzie jeździć i to w nim. Przypomniałam sobie tamten dzień i wszystkie chwile spędzone z Josh'em. Do oczu napłynęły mi łzy. Poza tym bałam się, że Al coś może się stać.
- Wow. - skomentował Zayn.
- Nie mówiłaś, że ona potrafi jeździć na motorze. - odezwał się Niall.
Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.
- Danielle, co jest? Dlaczego znowu płaczesz? Nic nie rozumiem. - powiedział Liam.
- Westchnęłam głośno i pokazałam ruchem ręki, żeby wszyscy poszli na mną.
- Co chcecie wiedzieć? - spytałam siadając na fotelu na przeciwko nich.
- Wszystko. Skąd znasz Alyssę, jak doprowadziłaś ją do łez? Ona przecież ma wszystko w dupie, pierwszy raz chyba płakała. Dlaczego teraz Ty płaczesz? - bezmyślnie zadawał pytania Harry.
- Dobra. - przerwałam mu. - Słuchajcie, ale nie przerywajcie. - wszyscy przytaknęli.
- Alyssę znam ponad 7 lat. Chodziłam z jej bratem Josh'em. Byłam z nim 5 lat. Z Al nie widziałam się ponad 2 lata... - westchnęłam głośno i zaczęłam mówić dalej. - Ostatni raz widziałam ją piątego lutego 2010 roku. Był to pogrzeb Josh'a. Później zamknęłam się w sobie i od tamtej pory nigdy jej nie widziałam. Pozbierałam się dlatego, że poznałam Ciebie Liam. Z początku nie chciałam tańczyć w X-Factorze. Ale kazano mi, powiedzieli, że jeśli teraz nie będę tańczyć, to już nigdy nie wejdę na wielką scenę. Josh zawsze mówił, żebym spełniała marzenia, dlatego to zrobiłam, zrobiłam to dla niego. Wtedy płakałyśmy, bo spotkałyśmy się po 2 latach. Dokładnie w dzień rocznicy jego śmierci. Allysa właśnie do niego szła i dlatego poszłam z nią. Jak on jeszcze żył, ona była pogodną osobą, miłą, przyjacielską, zabawną. Co najlepsze - była identyczna jak Louis. Przy niej nie dało się smucić, śmialiśmy się z Josh'em zawsze. Oni oboje mieli tą samą pasję - motory. On zginął w wypadku. Ona teraz pojechała na motorze, który on jej kiedyś kupił. Pojechała w jego kombinezonie, w tym, który miał na sobie w dzień wypadku. Kiedyś rozmawialiśmy o śmierci. Allysa powiedziała, że chcę umrzeć w miesiącu, w którym on się urodził, on wtedy jej odpowiedział: "Na pewno umrę przed Tobą, bo nie zniósłbym Twojej śmierci Al, jeśli Ty chcesz umrzeć w miesiącu, w którym ja się urodziłem, to ja chcę umrzeć w miesiącu, w którym urodziłaś się Ty.". Oni się naprawdę kochali. Nie znałam i nie znam żadnego rodzeństwa, które by tak o siebie dbało nawzajem. Prawie w ogóle się nie kłócili, a jeśli już to o jakąś drobnostkę i godzili się po 5 minutach. Wyszło tak jak chciał, umarł piątego lutego, a ona urodziła się pierwszego lutego - tak jak Ty Harry.
______________________________________________________________
9 rozdział :) Danielle postanowiła wyjawić chłopcom prawdę. Nie powiedziała im wszystkiego, nie powiedziała jakie życie miało rodzeństwo, nie powiedziała o ich rodzinnych problemach. W następnym rozdziale będą dokładnie opisane uczucia chłopaków przy tym, co powiedziała im Danielle. :)
Kolejny, jeżeli będzie 12 komentarzy.
Stwierdziłam, że nie dodam dodatkowej notki o sobie, tylko pod całkowitą liczbą wyświetleń bloga i ankietą jest zakładka o mnie ;) Zamieściłam tam więcej informacji, jeśli ktoś będzie miał ochotę to przeczyta, a jeśli nie to nie ;> Macie tu jeszcze dodatkowo moje zdjęcie :)
LOVE YOU ALL <3
Jestem 1 ! (chyba)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny. Cieszę sie, że Dan w końcu powiedziała im(chyba) wszystko.
Chce, żeby w końcu Alyssa zaprzyjaźniła się z chłopakami, a może nawet z którymś ... no nie wiem, chodziła .?
Czekam na nn. Zapraszam na mojego bloga:
www.best-friend-1d.blogspot.com
Świetny rozdział! Taki wzruszający... A tak poza tym to muszę napisać, że ładna jesteś :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Rozdział super!
Usuńświetne ;3
OdpowiedzUsuńaaa super czekam na następny!!!
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuudo! Dan powiedziała w końcu coś o Alyssie chłopakom.....az się nie mogę doczekać, aż się dowiem jak to będzie dalej.....Chcę już następny rozdział!
OdpowiedzUsuńrozdział super zreszta jak zwykle, sory ze nie skomentowałam poprzednich, ale przed chwila tu trafiłam i teraz ponadrabiałam ;P
OdpowiedzUsuńciekawe czy alyssa bedzie z którymś z chłopców. nie wiem. zapraszam do komentowania mojego bloga, beddzie mi barzdo milo :P
http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/
Świeeetnyy <3 To takie dziwne. W opowiadaniu piszesz jako taka dość wredna osoba, a pod notką od razu jesteś miła i wgl. AQle za to Cię kocham.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)
KISS .xx
A ja tam mam nadzieję że nie stanie jej się nic na tym motorze. Bo to byłaby masakra (chociaż wydaje mi się że do takiego wypadku w przyszłości chyba dojdzie)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zwykle , mam nadzieję że Alyssa zaprzyjaźni się z chłopakami . A poza tym ładna jesteś . A to mój blog
OdpowiedzUsuńhttp://i--love-1d.blogspot.com/
:)
OdpowiedzUsuńno i 12 komentarzy jest ;)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Mam nadzieję, że nic się jej nie stanie na tym motorze. Z niecierpliwością czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuń