Translate

sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 30

Weszłam do ich domu bez pukania, przywitałam się ze wszystkimi. Okazało się, że chłopcy zrobili domówkę. Najpierw przeszło mi przez myśl, żeby wyjść, bo nie zaproszono mnie na nią, ale po chwili wyjęłam telefon z kieszeni i miałam tam 31 nieodebranych połączeń i 34 sms'y. Wszystkie takiej samej treści, a mianowicie, że mam przyjść do nich. Weszłam do salonu i zobaczyłam wielki wiszący na ścianie napis. Widniało tam: "ALYSSA SŁONKO, KOCHAM CIĘ I PRZEPRASZAM!", a wokół tego pełno balonów w kształcie serduszek. Po chwili zobaczył mnie Zayn. Uśmiechnął się ciepło i gdzieś poleciał. Stałam ciągle w jednym miejscu rozglądając się i szukając Hazzy. Odwróciłam się tyłem do prowizorycznej sceny, tak, że stałam przodem do drzwi. Nie mogłam go nigdzie dostrzec. Po chwili usłyszałam zachrypiały, anielski głos. Głos, który chciałabym słyszeć zaraz po przebudzeniu i kiedy kładę się spać, głos, którego mogłabym słuchać godzinami, jego głos.
- Als skarbie, to dla Ciebie, kocham Cię. - powiedział i zaczął śpiewać. Rozbrzmiały się pierwsze dźwięki Little Things. Harry śpiewał, a ja płakałam. Płakałam ze szczęścia. W tamtym momencie wybaczyłam mu wszystko i zapomniałam o wszelkich przykrościach z jego strony. Liczyła się tylko tamta chwila. Harry zaczął iść w moją stronę, dalej śpiewając. Podszedł do mnie i opierając swoje czoło o moje zaśpiewał ostatnie wersy piosenki. Muzyka się skończyła.
- Alyssa, kocham Cię. Mam nadzieję, że mi wybaczysz... Wiem, że jesteśmy młodzi, ale... - uśmiechnął się szeroko.
- Ale? - spytałam przez łzy.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał klękając i otworzył małe czerwone pudełeczko w kształcie serduszka. W środku znajdował się pierścionek ze ślicznym diamentem. Musiał kosztować fortunę.
- Oczywiście, że tak! - krzyknęłam rzucając mu się w ramiona. Wszyscy bili nam brawa.
- Kocham Cię. - powiedział.
- Ja bardziej. - dodałam i zaczęliśmy się całować. Tęskniłam za nim. Resztę imprezy przesiedzieliśmy u mnie, napawając się wzajemną miłością.

* HARRY *

- Louis! Literka A jest za daleko literki S! - krzyczałem do przyjaciela.
- Teraz dobrze?! - spytał.
- Idealnie. - uśmiechnąłem się.
Razem z przyjaciółmi dekorowaliśmy dom na imprezę, imprezę dla Als, tak na przeprosiny. Gdy impreza się zaczęła wysłałem jej sms, żeby przyjechała. Nie odpisywała, więc postanowiłem zadzwonić, nie odbierała. Napisałem jej z 30 sms'ów, dzwoniłem też dużo razy. Martwiłem się. Siedziałem u siebie w pokoju z komórką w ręce, czekając na jakiś znak od niej. Nic. Po chwili do mojego pokoju wszedł Zayn, informując mnie, że Als przyszła. Ucieszyłem się niezmiernie i zszedłem na dół. Wszedłem na tzw. "scenę" i wypatrzyłem ją w tłumie. Stała tyłem do mnie i się rozglądała, szukała czegoś.
- Als skarbie, to dla Ciebie, kocham Cię. - powiedziałem, a ona gwałtownie się obróciła patrząc na mnie z zaciekawieniem. Śpiewałem Little Things z całego serducha, które jest wypełnione miłością do niej. Zszedłem ze 'sceny' i ruszyłem w jej kierunku. Skończyła się piosenka. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem mówić.
- Alyssa, kocham Cię. Mam nadzieję, że mi wybaczysz... Wiem, że jesteśmy młodzi, ale... - zrobiłem pauzę szeroko się uśmiechając, miałem wielką nadzieję, że się zgodzi.
- Ale co? - spytała przez łzy. Widać było, że się wzruszyła.
- Wyjdziesz za mnie? - ukląkłem. W duchu modliłem się, aby nie odmówiła.
- Oczywiście, że tak! - krzyknęła, wstałem, a ona rzuciła mi się na szyje. Najszczęśliwszy moment w moim życiu. Przytulając ją wiedziałem, że wszystko, czego potrzebuję trzymam właśnie w objęciach. Otrzymaliśmy głośny aplauz.
- Kocham Cię. - powiedziałem.
- Ja bardziej. - odparła uśmiechając się, nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Pogłębiła pocałunek.

* ALYSSA *

- Skarbie ja pójdę do chłopaków pomóc im posprzątać. - zaśmiał się Harry.
- Idę z Tobą. Pomogę Wam. - zakluczyłam dom i poszliśmy pomóc chłopakom. Na nasze nieszczęście jeszcze spali. Do tego w bardzo dziwnych pozycjach. Zayn spał przytulony do Perrie, która trzymała Danielle za rękę, do Dan z kolei tulił się Liam, jednocześnie mając przy swojej nodze Lou, do którego przytulona była Eleanor, na której brzuchu leżał Niall. Zaśmiałam się i zrobiłam zdjęcie wrzucając je na twittera z podpisem: " Nie ma to jak wspólna impreza :D ". Oczywiście od razu pojawiło się milion komentarzy, pełno ludzi zaczęło przesyłać dalej itp. Wyłączyłam i zaczęło się budzenie.
- My ich nie zbudzimy Als.. - jęknął Harry.
- Jak to nie. - uśmiechnęłam się cwaniacko. Dziewczyny obudziłam szturchnięciem, Liam'a i Niall'a potrzepałam, a na Zayn'a i Lou wzięłam dwie szklanki wody. Obudzili się niemalże od razu.
- SPRZĄTANIE! - krzyknęłam śmiejąc się. Obdarzyli mnie wkurzonym spojrzeniem i zaczęli się podnosić.
Po 2 godzinach sprzątania postanowiłam wrócić do siebie, wziąć porządną kąpiel i powylegiwać się na kanapie. Podchodząc do drzwi swojego domu zauważyłam, że są otwarte drzwi.
- Byłam pewna, że je zamykałam . - powiedziałam sobie w myśli i weszłam do środka. Drzwi zatrzasnęły się za mną z hukiem a zza nich wyszła owa osoba, osoba, której w życiu bym się tam nie spodziewała.
_________________________________________________________________________

TADAAAAAAM! Naszła mnie wena lekka :) osobiście mi się rozdział podoba ;> Macie mój drugi blog, który prowadzę z Esterą, wróciłyśmy na niego, więc liczę, że wejdziecie poczytać, kocham :*

http://ineedyourlovemybabe.blogspot.com/

10 komentarzy:

  1. matko mam nadzieje że ta Cassie czy jak jej tam nic jej nie zrobi czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nosz co za małpa z tej Cassie (wiem, że to ona)!! Zabić to za mało, na tortury ją!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, zresztą jak zawsze ;)
    Pozdrawiam ;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Tylko szkoda że taki krótki :c Jak fajnie że się pobierają *_* Mam nadzieję że ślub będzie piękny <3
    Czekam na następny rozdział i mam nadzieję że napiszesz go już niedługo <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak coś się stanie Als to zabiję ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaa, Als i Harry zaręczyli się! Ale super!
    Tylko oczywiście musiałaś zakończyć ten rozdział w takim momencie, tak? Myślę, że to była Cassie... Mam nadzieję, że Als nic się nie stanie.
    Czekam na nowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny dodaj szybko nowy nie spodziewałam się tego aż mi się łezka w oczku zakręciła ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczyna się robić ciekawiej ! Tylko niech się nie stanie nic Als bo nw co zrobie tej małpie Cassie !

    Czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział :)
    Czekam na nn
    Zapraszam do siebie

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    Pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział udany. Ciekawy, z polotem.
    Brak słów, no!
    Oby tak dalej. :)


    PS: Mam przyjemność poinformować, że na http://fire-earth-water-air.blogspot.com pojawił się prolog.

    Literacka N.

    OdpowiedzUsuń