Chciałem porozmawiać z Als o tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło, ale nie miałem jak. Cassie nie odstępowała mnie na krok, co zaczęło doprowadzać mnie do szału. Cieszyłem się, że żyje i w ogóle, ale chyba nie chciałem od niej nic więcej niż przyjaźni, czy zwykłego koleżeństwa. Żałowałem, że przez nią Alyssa ze mną zerwała, a ja nawet nie wiem, jak mogę z nią porozmawiać. Wiedziałem, że muszę coś zrobić. Dzisiejszy wieczór był najgorszy w moim życiu. Patrzyłem jak Als bardzo dobrze bawi się z chłopakami, a ja nie mogłem podejść do niej, przytulić, pocałować, bo by była wojna. Serce bolało mnie strasznie. Tylko Niall mógł mi pomóc.
- Niall możemy pogadać? - spytałem. Wszyscy skierowali wzrok na mnie.
- Jasne. - odpowiedział blondyn i ruszył za mną do mojego pokoju.
- Co jest? - zapytał, gdy weszliśmy, a ja zakluczyłem drzwi.
- Ja już nie wytrzymuje. Chce być z Als, kocham ją. Pomóż mi, co mam zrobić? Cierpię bez niej. - powiedziałem.
- Ty cierpisz?! Żebyś widział, jak ona cierpiała, gdy ty się świetnie bawiłeś i cieszyłeś z powrotu tej panny. - wkurzył się, aż cały poczerwieniał.
- Wiem... - spuściłem głowę w dół i dałem upust emocjom. Po mojej twarzy kropelka po kropelce spływały łzy.
- Nic kurwa nie wiesz. Płakała strasznie, nie dało się jej uspokoić, obwiniała siebie! Walcz o nią i jak najszybciej pozbądź się tej lali. Tyle, co ja mogę Ci pomóc. - powiedział i wyszedł. Siedziałem tam sam i płakałem jak małe dziecko. Na moje nieszczęście przyszła Cassie.
- Kochanie co się stało? - spytała siadając koło mnie i przytulając się do mnie. Wstałem.
- Cassie, nic z tego nie będzie. Przepraszam, nie kocham Cię. Kocham Alyssę i nic nie zniszczy mojej miłości do niej. Przykro mi... - powiedziałem, a ona patrzyła na mnie jak wryta.
- Mnie się nie odrzuca Styles! Pożałujesz tego. - wysyczała i wyszła. Kiedyś była inna, nieśmiała. Położyłem się na łóżku i niemalże od razu zasnąłem. Obudziłem się, a w moim łóżku leżała Alyssa. Zdziwiłem się strasznie, chociaż cieszyłem się jeszcze bardziej. Przybliżyłem się do niej i mocno przytuliłem całując w czoło. Obudziła się.
- Styles?! Co ja tutaj robię?! - wkurzyła się.
- No... Nie wiem. - powiedziałem, a ona obdarowała mnie oburzonym spojrzeniem.
- Ja nie wiedziałem, że ze mną spałaś, przysięgam! - krzyknąłem, a ona wyszła trzaskając drzwiami. Po chwili usłyszałem krzyki w salonie, więc zszedłem zobaczyć co tam się dzieje.
- O proszę przyszedł! - krzyknęła Als.
- Ale o co chodzi? - spytałem powoli się denerwując.
- Nie udawaj, że nie wiesz! Upiłam się wczoraj i urwał mi się film, więc niby jakim sposobem znalazłam się u Ciebie w łóżku?! - nie przestawała krzyczeć.
- Do jasnej cholery skąd mam wiedzieć?! Zasnąłem, jak wy jeszcze balowaliście! - wkurzyłem się i poszedłem do kuchni napić się wody i odetchnąć.
- Alyssa... No bo to nie Harry.. - powiedziała cicho Perrie.
- Co? - spytała wyraźnie zdezorientowana Als. Wróciłem do salonu, aby dowiedzieć się prawdy.
- To był nasz pomysł... - dodał Niall.
- Jak to wasz pomysł?! - wkurzyła się.
- No bo my chcemy, żebyście do siebie wrócili no i... - mówił cicho Zayn.
- I? - wtrąciłem się spoglądając na przyjaciół.
- I zanieśliśmy pijaną Alyssę do Ciebie do łóżka. - dokończyła szybko Danielle. Alyssa spojrzała na nich zawiedzionym wzrokiem i pokiwała niedowierzająco głową. Ubrała buty, zabrała kurtkę i wyszła.
- Nie musieliście. - powiedziałem i poszedłem do siebie do pokoju.
* ALYSSA *
Nie wiedziałam, że tego mogę się po nich spodziewać. Wiedzą, jak jest mi ciężko i co? Przez nich mam jeszcze gorzej. Obudziłam się i miałam ochotę przytulić się do niego i pocałować... Ale po tym, co mi zrobił niech pocierpi. Wsiadłam na motor i pojechałam na cmentarz. Siedziałam tam jakoś około godziny gdy ktoś usiadł obok mnie. Podniosłam głowę a moim oczom ukazał się Harry.
- Wiedziałem, że Cię tu znajdę. - powiedział cicho.
- Czego chcesz? - spytałam ocierając łzy.
- Przepraszam Cię za to wszystko, jest mi źle bez Ciebie, kocham Cię, jesteś dla mnie wszystkim. - mówił, a z jego oczu powoli spływały łzy.
- Teraz?! Wiesz jak ja się czułam?! Ty się dobrze bawiłeś z tą Cassie, a ja ciągle płakałam... Nie wiem jak tak mogłeś... - odparłam.
- Przepraszam, rozdarłem się. Ona była moją miłością i gdy się dowiedziałem, że ona żyje to wspomnienia wróciły, musiałem z nią porozmawiać. Zrozumiałem, że tylko Ciebie kocham.. - nie dawał za wygraną.
- Przykro mi Harry, ale ja nie potrafię Ci teraz wybaczyć. - powiedziałam nawet na niego nie patrząc.
- Będę czekał ile będzie trzeba. Kocham Cię. - pocałował mnie w policzek i odszedł zostawiając z kompletnym mętlikiem w głowie. Długo rozmyślałam nad decyzją. Wsiadłam na motor i pojechałam do Harry'ego porozmawiać. Wiedziałam już, czy chcę być dalej z nim, czy wolę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi.
_________________________________________________________________________________________
Bardzo was przepraszam, że tak krótko. Dość, że miałam dać rozdział wczoraj to jeszcze jest taki krótki. Niestety mam tyle nauki, że nie wyrabiam.... Jakoś Wam to wynagrodzę miśki, kocham <3
Nie ma za co przepraszać. Rozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Alyssa podjęła dobra decyzje i będzie znów z Harrym.
Czekam na nn i zapraszam do siebie
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
Rozdział jest świetny, zresztą jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
nie przepraszaj rozdział jest świetny nie ważne jak długi ;)
OdpowiedzUsuńW takim momencie? No wiesz co.:)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.;* <3
Pozdrawiam:*
Caroo
Świetny! Mam nadzieję że All będzie z Harrym, i dobrze że pozbył się tej głupiej blondyny! Czekam na następny i mam nadzieję że będzie dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńo matko kuurde kuurde w takim momencie! mam nadzieje że ona z nim będzie dalej czekam na kolejny! xx
OdpowiedzUsuń