Translate

sobota, 20 października 2012

Rozdział 23

Nie mogłem jej stracić, wiedziałem, że musimy przez to przejść razem. Tęskniłem, bardzo tęskniłem za jej bliskością. Cieszyłem się, że wreszcie się pogodziliśmy. Siedziałem przy jej łóżku nie odzywając się ani słowem. Myślałem, myślałem, co jej powiedzieć, jak pocieszyć.
- Niall, powiedz coś wreszcie. - odezwała się po dłuższej chwili, po jej policzkach spływały łzy.
- Mała... - powiedziałem cicho wtulając się w jej włosy.
- Przejdziemy przez to razem. - dodałem, nie podnosząc głowy, aby nie widziała jak płaczę. Niestety się nie udało.
- Nie płacz, proszę... - powiedziała cicho.
- Mamy Pani coś do powiedzenia. - wszedł uśmiechnięty lekarz. Podniosłem się, a Als poprawiła na łóżku.
- Słucham. - wydukała.
- Nie jest Pani chora. Stażysta pomylił wyniki. Nic pani nie jest. To po prostu osłabienie. Przepraszamy. Jutro będzie mogła pani wyjść ze szpitala. - powiedział lekarz, a ja wręcz skakałem z radości. Podniosłem przyjaciółkę z łóżka i zacząłem kręcić wokół. Po chwili wylecieliśmy oboje na korytarz i zaczęliśmy przytulać się do przyjaciół, kompletnie zdezorientowanych przyjaciół.
- Ale co jest? - spytał w końcu Lou. Usiedliśmy, a ja zacząłem.
- Po pierwsze pogodziłem się z Als. - powiedziałem przytulając ją do siebie, a ona mocno się we mnie wtuliła.
- Po drugie przed chwilą dowiedziałem się, że ma raka płuc.NIE PRZERYWAJCIE MI. SPOKOJNIE. - dodałem szybko, żeby nie zaczęli siać fermentu.
- Ale wszedł lekarz i powiedział, że stażysta pomylił wyniki i że to tylko zmęczenie. - dodała rozweselona Als, a oni aż odetchnęli z ulgą.
- Nie wiecie, co ja tam przeżywałem przez te kilkanaście minut. Istne piekło. - rzekłem patrząc na przyjaciół.
- Tak się martwiliśmy. - powiedział Liam, a ona szeroko się uśmiechnęła.

***
* HARRY *

- Świetnie. - powiedziałem. - Mieliśmy jechać po Alyssę, a mamy wywiad, bosko wprost. - oburzyłem się. 
- Narzekasz tak od 20 minut, my też nie wiemy, co mamy robić ale uspokój się. - odezwał się Zayn.
- Ale ja wiem. - powiedział Niall. - Jedź po nią! Harry jedź po nią! Pojedziemy sami do Alana. - dodał.
- Na pewno ? - spojrzałem na resztę chłopaków, którzy energicznie kiwali głowami z uśmiechami na twarzy.
- Dobra! - rzekłem szybko i poleciałem biegiem do swojego auta. Po 15 minutach byłem w szpitalu. Als była już spakowana i siedziała na łóżku.
- Już myślałam, że zapomnieliście. - powiedziała, gdy wszedłem.
- O Tobie? Nigdy. - odparłem i przytuliłem ją.
- Po prostu nie wiedzieliśmy, czy wszyscy mieliśmy nie iść na wywiad, czy tylko któryś z nas. - uśmiechnąłem się.
- Macie dzisiaj wywiad? - spytała.
- Tak, za 15 minut. - odparłem.
- Przepraszam Cię, jedź. Może jakoś zdążysz, albo troszkę się spóźnisz. Fani będą zawiedzeni, jak Cię nie będzie. - zamartwiała się.
- Alyssa, uspokój się. Nic się nie stało. Wole być tu z Tobą. - dodałem.
- Dziękuję. - powiedziała. Wziąłem jej rzeczy i ruszyliśmy do auta. 
- Harry, mam prośbę. Możemy podjechać do parku? Do tego miejsca, gdzie się pożegnaliśmy? Jak odeszłam bez słowa? - spytała. 
- Oczywiście. - odpowiedziałem i ruszyłem w tym kierunku. Nie miałem pojęcia, po co chciała tam jechać, ale dla niej zrobiłbym wszystko. Zatrzymaliśmy się jakieś 100 metrów od tego miejsca. Wysiadła. Zrobiłem to samo i ruszyłem za nią. Dotarliśmy tam. Stałem  i patrzyłem, co robi. Westchnęła głęboko odwracając się w moją stronę. Podeszła do mnie i pocałowała, od tak sobie. Odwzajemniłem to. W tej chwili świat stracił dla mnie znaczenie. Magiczna chwila dla mnie. Chciałbym móc doświadczać tego więcej razy.
- Też Cię kocham. - powiedziała, a ja przyglądałem się jej, jak jakiś idiota. 
- Kocham Cię Harry. - zaśmiała się. - Przepraszam, że tak zareagowałam, ale no, po prostu przepraszam. - dodała, a z jej oczu spłynęło kilka łez. Otarłem je opuszkami palców.
- Też Cię kocham Alyssa. - dodałem i pocałowałem ją, tym razem namiętniej. 

* ALYSSA * 

Czekałam na chłopaków. Spóźniali się. Zaczynałam się martwić. Gdy byłam w szpitalu miałam chwile czasu, żeby sobie wszystko poukładać, a przede wszystkim uczucia. Rozmyślałam o relacjach moich z każdym z chłopaków i dziewczyn.
  • Liam - starszy brat, wspierający, pilnujący. Osoba, na której zawsze można polegać, wypłakać się, po prostu mój Josh. Był taki sam jak on. Opiekował się mną. Nie pozwalał wyrządzić krzywdy. Nikogo prócz jego i Josh'a nie darzyłam takim, wyjątkowym uczuciem.
  • Louis - dobry przyjaciel, z którym zawsze można się powygłupiać, pośmiać. Porobić kawały innym, wspólnie przyjmować konsekwencje, które z tego wychodzą. Nikt, tak jak on nie potrafił mi nigdy poprawić humoru.
  • Zayn - bratnia dusza, przyjaciel, który doskonale rozumie moje problemy, potrafi doradzić, pomóc. Nawet 5 minut ciszy w jego towarzystwie pomaga mi ogarnąć myśli, poukładać rzeczy, których do tej pory nie dałabym rady ułożyć. Jego obecność rozwiązuje wszystkie moje sprawy.
  • Niall - najlepszy przyjaciel, który wyciągnął mnie z błędnego koła, czyli samotności, chamstwa, obojętności. Zawsze przy mnie jest, stara się pomóc, poprawić nastrój. Zawsze płacze, gdy ja płaczę, cieszy się gdy ja się cieszę i stresuję razem ze mną. Jest moją podporą w każdej sytuacji.
  • Harry - osoba, która do pewnego momentu była moim przyjacielem. Dopóki nie zrozumiałam, jak ogromnym uczuciem darzę tego człowieka. Miłość - tak, bo to ona tak niespodziewanie wdarła się w moje życie. Brakowało mi bliskości osoby, której zależałoby na mnie bardziej, niż na przyjaciółce. Kocham go i cieszę się, że wreszcie to przyznałam, nie tylko przed samą sobą,  ale także i przed nim.
  • Danielle - najlepsza przyjaciółka, która była dziewczyną mojego brata, a teraz jest dziewczyną bardzo ważnej dla mnie osoby. Nie dziwię się, że jest z Liam'em, jest identyczny jak mój Josh. Cieszę się, że nasze relacje są takie jak kiedyś, bardzo mi na tym zależało.
  • Eleanor - starsza siostra, która potrafi dobrze doradzić, co do chłopaków, jak i ubrań, mogę na nią liczyć, bo potrafi również pocieszyć. To dzięki niej Louie jest taki jaki jest, dziękuję jej za to. Wiem, że mogę na niej polegać.
  • Perrie - jest identyczna jak ja, jeśli chodzi o uczucia. Wrażliwa, ale i spontaniczna, również nieprzewidywalna. Bardzo ubarwia moje życie i dziękuję jej za to. Mogę na nią liczyć tak, jak na wszystkich innych. DZIĘKUJĘ BOGU ZA TAKICH WSPANIAŁYCH PRZYJACIÓŁ.
Po chwili do mojej sali wbiegł zasapany obiekt moich westchnień. Wiedziałam, że dzisiaj muszę powiedzieć mu, co do niego czuję. Trochę się bałam, że on zmienił zdanie, no ale dla niego mogłam zaryzykować.
- Już myślałam, że zapomnieliście. - powiedziałam, gdy wszedł.
- O Tobie? Nigdy. - odparł i przytulił mnie.
- Po prostu nie wiedzieliśmy, czy wszyscy mieliśmy nie iść na wywiad, czy tylko któryś z nas. - uśmiechnął się.
- Macie dzisiaj wywiad? - spytałam.
- Tak, za 15 minut. - odparł.
- Przepraszam Cię, jedź. Może jakoś zdążysz, albo troszkę się spóźnisz. Fani będą zawiedzeni, jak Cię nie będzie. - powiedziałam, chociaż tak naprawdę chciałam, żeby został. Został przy mnie na zawsze.
- Alyssa, uspokój się. Nic się nie stało. Wole być tu z Tobą. - dodał.
- Dziękuję. - powiedziałam. Wziął moje rzeczy i ruszyliśmy do auta.
- Harry, mam prośbę. Możemy podjechać do parku? Do tego miejsca, gdzie się pożegnaliśmy? Jak odeszłam bez słowa? - spytałam.
- Oczywiście. - odpowiedział i ruszył w tym kierunku. Cieszyłam się, że się zgodził. Planowałam to i miałam nadzieję, że wyjdzie tak jak bym chciała. Zatrzymaliśmy się około 100 metrów od miejsca, do którego chciałam iść. Wysiadłam i ruszyłam przed siebie, Loczek zrobił to samo uprzednio zamykając auto. Dotarliśmy tam, przez chwilę się zastanawiałam. Harry intensywnie mi się przyglądał. Wzięłam głęboki wdech, obróciłam się do niego i pocałowałam. Odwzajemnił to, więc nie było tak źle, chociaż i tak cholernie się denerwowałam.
- Też Cię kocham. - powiedziałam, a on przyglądał mi się. Słodkie było to jego niedowierzanie.
- Kocham Cię Harry. - zaśmiałam się. - Przepraszam, że tak zareagowałam, ale no, po prostu przepraszam. - dodałam i poczułam jak po policzkach spływają mi łzy. Harry otarł je opuszkami palców.
- Też Cię kocham Alyssa. - dodał i pocałował mnie tak, że mój świat zaczął wirować. Czułam się jak anioł, który właśnie znalazł swoje miejsce na ziemi.
___________________________________________________________________________

Haha mam Was! Nie ma żadnego raka :D wszystko szczęśliwie. Wiem, że nie mogliście się doczekać, aby Alyssa wreszcie była z Harry'm, więc macie. Mi osobiście bardzo podoba się ten rozdział naszła mnie straszliwa wena ;)) To chyba dlatego, że pogodziłam się z przyjaciółką i wreszcie spędziłyśmy wspólnie czas jak kiedyś :> rozdział 24, jeśli będzie 15 komentarzy ? :) kocham was <3

+ ŚLICZNA PIOSENKA, ALE OBEJRZYJCIE TELEDYSK, NAPRAWDĘ WZRUSZA.
http://www.youtube.com/watch?v=i41qWJ6QjPI

11 komentarzy:

  1. W końcu są razem ! A Alyssa nie jest chora. Jest super ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No to mnie zaskoczylas :D
    Rozdział boski czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeej! Jak ja lubię ten rozdział!! Wręcz uwielbiam <3
    Yeah! Nie ma żadnego raka :D I w końcu Alyssa się pogodziła z Niallem i jest z Harrym! <3 Same pozytywne rzeczy C:
    Nie mogę się doczekać następnego :3
    Zapraszam do siebie http://neverchange1d.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie dziwię się ze rozdział ci się podoba bo jest zajebistyy :***
    czeekam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest i tak powinno być;d nie ma raka jest z Harrym i pogodzona z Niallem
    po prostu ten rozdział jest boski ; ))

    zapraszam do nas:
    http://you-always-in-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. JPDLKURWAMAĆ ! Zajebisty rozdział. Zaczęłam go czytać właśnie od dziś i nie żałuję tego. Już nie moge się doczekać kolejnego rozdział. : 3
    + zapraszam do mnie - http://fable--or-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham! Uwielbiam! Jak dobrze że Als jest z Harrym ;) Nie mogę się doczekać nexta :D


    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń