- Dzień dobry, chciałabym wynająć pokój. - powiedziałam do starszej kobiety, stojącej na recepcji, wyraźnie, czymś zajętej. Podniosła gwałtownie głowę zatrzymując na mnie wzrok. Na jej twarz zawitał wielki uśmiech.
- Witaj młoda damo, pokój, jednoosobowy jak mniemam? - uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Jak najbardziej. - odwzajemniłam gest.
- Proszę. - podała mi kluczyk z numerem pokoju. Wjechałam windą na drugie piętro i udałam się do pokoju numer 134. Otworzyłam go i obejrzałam. Wielkie podwójne łóżko, mimo, że pokój jednoosobowy, łazienka z wanną z masażem, obok prysznic i umywalka. W osobnym pomieszczeniu toaleta z umywalką. Wzięłam gorącą, długą kąpiel i położyłam się do łóżka. Po chwili rozdzwonił mi się telefon.
- Als skarbie wreszcie odebrałaś. - usłyszałam uradowany głos Niall'a.
- Tak, jestem jakieś 300 m za Londynem. - powiedziałam.
- Tak daleko?! - krzyknął. - Przyjechać po Ciebie? - dodał już spokojniej.
- Nie Niall.
- No dobrze.. a kiedy wracasz? - spytał.
- Nie wiem, czy w ogóle wrócę. - powiedziałam cicho.
- Alyssa skarbie musisz wrócić! Nie możesz tam zostać na stałe! Als skarbie ja tęsknię... Proszę wróć...
- Dobrze Niall, wrócę, jak sobie wszystko poukładam. Zawsze możesz do mnie przyjechać, to by było nawet wskazane. Autostradą od Londynu, po 300 km jest miasteczko, na którego początku jest zajazd "Zacisze" tam się zatrzymałam. - wyjaśniłam.
- Dobrze, jak dam radę to przyjadę. Tak w przeciągu kilku dni. Odezwę się wieczorem, trzymaj się mała.
- Będę czekać, pa. - powiedziałam i usłyszałam dźwięk rozłączanego połączenia. Postanowiłam się trochę zdrzemnąć, bo byłam wykończona.
* NIALL *
Jak Harry mógł jej coś takiego zrobić. Przecież to jest niedopuszczalne. Już raz cierpiała przez niego w ten sposób. Martwię się o nią. Postaram się jak najszybciej do niej przyjechać, ale w najbliższym czasie mamy kilka wywiadów i masę prób, ale muszę dać radę. Po rozmowie z nią zrozumiałem, jaka jest wspaniała. Harry jej nie docenia. I zupełnie go nie rozumiem. Nie chcę jeszcze pogarszać sytuacji pomiędzy nimi, ale nie mam zamiaru go usprawiedliwiać. Skończyłem rozmowę z Alyssą i postanowiłem porozmawiać z Paulem, kiedy będę mógł wyjechać na kilka dni.
- Gdzie ona jest?! - wydarł się Harry, jak tylko otworzyłem drzwi od pokoju, czym mnie jeszcze bardziej wściekł.
- Nie powinno Cię to interesować. - powiedziałem oschle mijając go.
- Pytam się! Musisz mi powiedzieć, bo to moja dziewczyna! - niesamowicie wkurzyła go moja odpowiedź.
- Już niedługo. - powiedziałem spokojnie patrząc mu głęboko w oczy. Można było wyczytać w nich wściekłość, zdziwienie ale i .. smutek? Tak, tak bynajmniej mi się wydawało. Nie wiem dlaczego to powiedziałem, poszło impulsywnie. Nie miałem nic konkretnego na myśli.. Chyba.- Paul musimy pogadać. - powiedziałem stanowczo.
- Co jest Niall? - zainteresował się.
- Muszę wyjechać na kilka dni poza Londyn. To dla mnie bardzo ważna sprawa.. Ale chłopaki nie mogą się dowiedzieć, dopóki nie wyjadę. Błagam Cię. Muszę to zrobić. - mówiłem z zawrotną szybkością, strasznie zdenerwowany.
- Niall spokojnie, okej, możesz jechać. Ale gdzie? - odezwał się po chwili.
- Nie mogę Ci powiedzieć, nikt nie może wiedzieć. Jak dojadę to zadzwonię, dopiero wtedy możesz powiedzieć chłopakom, że wyjechałem, ale nie wcześniej. Obiecujesz? - spojrzałem mu prosto w oczy.
- Daje słowo. - uśmiechnął się.
- Dzięki. - przybiliśmy piątkę i wróciłem do swojego pokoju. Zapakowałem do większego plecaka najpotrzebniejsze rzeczy i wyszedłem niezauważony z domu. Wsiadłem do auta i pojechałem tak, jak nakazała mi Als. Wyjąłem komórkę, wybrałem jej numer i dałem na głośnomówiący.
- Co jest Niall? Miało być wieczorem. - zaśmiała się. Fakt minęła niecała godzina.
- Wieczorem to ja u Ciebie będę. - powiedziałem.
- Tak? Jedziesz do mnie? - dopytywała, w jej głosie można było usłyszeć radość.
- Tak mała. - powiedziałem. Podała mi jeszcze nazwę miasteczka, włączyłem GPS i słuchając muzyki dodałem gazu. Chciałem jak najszybciej być z nią.
* ALYSSA *
- Przepraszam, czy mają państwo jeszcze jakieś dwuosobowe pokoje? - spytałam recepcjonistki.
- Oczywiście. Coś nie tak z tamtym? - spytała.
- Nie, przyjeżdża przyjaciel, nie chcę być w osobnym pokoju, wole razem. - uśmiechnęłam się.
- Dobrze, proszę dać tamten klucz, ale to będzie więcej kosztowało. - oznajmiła.
- To nic. - odparłam, skinęła głową i podała mi klucz z numerem 269. Uśmiechnęłam się w myślach i skierowałam do pokoju.
***
- Wziąłem Ci kilka rzeczy. - powiedział chłopak kładąc torbę na ziemi i rzucając się na łóżko.
- Niall skarbie, nie wiem, co ja bym bez Ciebie zrobiła. - uśmiechnęłam się przeglądając rzeczy w torbie. Chłopak tylko puścił mi oczko. Wziął dla mnie piżamę, szczoteczkę, kosmetyczkę, trzy bluzy, dwie pary legginsów, sukienkę, 2 pary converse, baleriny, szpilki, dwie koszulki i sweterek.
- To ja idę wziąć prysznic. - uśmiechnęłam się i skierowałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i spinając je w koka założyłam spodenki i bluzke, co od zawsze robiło za moją piżamę.
- Mmm seksownie wyglądasz. - zaśmiał się blondyn, gdy wyszłam z łazienki.
- Mmm wiem. - odparłam również się śmiejąc.
- Twoja kolej. - puściłam chłopakowi oko, na co ten wstał i udał się do łazienki. Położyłam się na łóżku i zaczęłam szukać czegoś ciekawego w tv.
________________________________________________________________________Następny jeśli będzie 17 komentarzy :)
jeśli chcecie coś wiedzieć odnośnie bloga pytajcie: ask.fm/vaashappeenin
gdybyście chcieli po prostu pogadać: gg: 10338458
no i możecie zapraszać: http://www.facebook.com/natalia.drozdowska.5