* ALYSSA *
Obudziłam się w szpitalu. Nie wiedziałam, co ja tam robię. Po chwili przypomniałam sobie wszystko.
- Als skarbie, obudziłaś się! - wykrzyczał uradowany Niall. Tęskniłam za jego uśmiechem, zielonymi tęczówkami i tymi boskimi lokami.
- Tęskniłam za Tobą. - powiedziałam, na co chłopak przybliżył się i mnie pocałował.
- Kocham Cię Niall. - odparłaś.
- Ja Ciebie, czekaj co? - zrobił dziwną minę uważnie mi się przyglądając.
- Nie mówiłam Ci nigdy, że Cię kocham głuptasie? - zaśmiałam się.
- Nie mówiłaś do mnie nigdy Niall. - zmarszczył brwi. Po chwili do środka wszedł Liam.
- Liaaaaaaam! - wykrzyczałam. - Weź powiedz coś Niall'owi, bo się dziwnie zachowuje. - spojrzałaś mulatowi prosto w oczy.
- Co tu się dzieje? - spytał Liaś.
- Właśnie nie wiem. - odpowiedział mu Niall. Po chwili wparowała reszta chłopaków.
- Als!!! - wykrzyczał Zayn przytulając mnie do siebie.
- Zayn! - krzyknęłam odwzajemniając uścisk i zaczęłam się śmiać. Znów wszyscy zaczęli się gapić.
- Kochanie, ustawimy się w rządku, a Ty powiesz nasze imiona po kolei okej? - zwrócił się do mnie Niall.
- Ale po co skarbie? - zdziwiłam się.
- Proszę.
- Dobra. - zgodziłam się, a oni ustawili się w rzędzie.
- Mów. - zwrócił się do mnie Zayn.
- No to od lewej: Niall, Harry, Louis, Zayn, Liam. - powiedziałam uśmiechając się, a Lou zaczął skakać i się głupio cieszyć.
- Morda Louis ustaw się! - skarcił go mój kochany i zwrócił się do mnie.
- Nie prawda. - spojrzał na mnie, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Od lewej: Ja czyli Harry, Zayn, Louis, Liam, Niall. - powiedział chłopak na co dziwnie się na niego spojrzałam.
- Wkręcacie. - zaśmiałam się.
- Nie, nie rozumiem. - Niall bezradnie usiadł na krześle.
- Kochanie... - westchnęłam. - sugerujesz, że nie wiem, jak się nazywacie? - spytałem totalnie już zdezorientowana.
- Tak, niestety tak. - odparł.
- Nie wierze... - powiedziałam i zaczęłam się zastanawiać. Jak ja mogłam nie pamiętać ich imion, to niemożliwe.
- Wezwijcie lekarza i wyjdźcie stąd. - rzekłam stanowczo.
- Co? - spytał zdezorientowany mulat, już sama nie wiedziałam, jak on ma na imię.
- To, co słyszałeś. Przyjedźcie jutro, żegnam.
- Już! - krzyknęłam, na co chłopcy opuścili salę, po 5 minutach przyszedł lekarz.
- I jak się czujesz? - spytał.
- Fizycznie wyśmienicie, psychicznie nie bardzo.
- Dalej nic nie pamiętasz? - zwrócił się do mnie.
- Pamiętam, wszystko pamiętam... Ale chłopcy twierdzą, że mylę ich imiona. - westchnęłam.
- To normalne po kilkutygodniowej śpiączce. Podam Ci leki uspokajające pośpisz i będzie wszystko dobrze. - oznajmił.
- Zaraz, zaraz... To ile ja byłam w śpiączce? - spytałam.
- 3 tygodnie. - odparł.
- I sen po śnie ma mi pomóc? - musiałam o to zapytać, jak dla mnie to bez sensu.
- Śpiączka to nie jest zwykły sen... Po niej nie wypoczniesz, tak jak normalnie kochana. Wyśpij się. - powiedział i opuścił salę. Postanowiłam zrobić tak, jak mi kazał. Obudziłam się, a w mojej sali siedziało całe One Direction.
- Kim wy jesteście? - spytałam. Spojrzeli na mnie takim wzrokiem, że zaczęłam się śmiać, jak głupia.
- Żartowałam, hahaha. - oznajmiłam na co oni lekko się zaśmiali nadal przerażeni.
- Jezu, chcesz nas zabić?! - wydarł się Zayn, co mnie jeszcze bardziej rozśmieszyło.
- Przepraszam, hahaha. - śmiałam się.
- Skarbie, pamiętasz nasze imiona? - zwrócił się do mnie Harry.
- Oczywiście Zayn. - uśmiechnęłam się szeroko.
- Boże... Kochanie.. - zaczął, ale mu przerwałam znowu się śmiejąc.
- Harry, przecież ja żartuje, wasze miny są nieziemskie! - chichotałam zakrywając usta dłonią. Wkurzyli się trochę, ale nie mogłam się powstrzymać.
- Dobra to my zostawimy Was samych. - uśmiechnął się Liam.
- Dobrze Lou! - krzyknęłam.
- Nie przeginaj. - obrócił się do mnie karcąc mnie wzrokiem.
- Przepraszam. - zrobiłam minę zbitego psiaka na co on się uśmiechnął i wyszedł.
- Tęskniłem, tak bardzo tęskniłem... - powiedział mój kochany, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
- Kochanie nie płacz... Już zawsze będziemy razem. - powiedziałam przyciągając go do siebie. Zaciągnęłam się zapachem jego ślicznych perfum tuląc mocno. Podniosłam głowę spoglądając mu w oczy.
- Kocham Cię. - powiedział, a ja zbliżyłam swoje usta do jego delikatnie cmokając. Rozchylił usta chcąc pogłębić pocałunek. Nasze języki tworzyły jedność. Tańczyły ze sobą, były po prostu dla siebie stworzone. Oderwaliśmy się od siebie uśmiechając się szeroko.
- Brakowało mi tego. - powiedziałam.
- Mi bardziej. - odparł Harry i ponownie połączył nas w pocałunku.
_____________________________________________________________________________
Nie mam weny... ;c zmusiłam się do tego rozdziału... ;c przepraszam... zresztą jest mi ciężko strasznie, bo zrobiłam coś bardzo głupiego... Byłam wczoraj na imprezie i całowałam się z dwoma chłopakami, których kompletnie nie znam... Jest mi tak wstyd, bo kiedyś mówiłam, że nigdy nie zrobię czegoś takiego... Głupio mi. Przepraszam, że wam to piszę, ale liczę, że mi coś poradzicie. Kocham! <3
Słodko i kurde wreszcie doczekałam się kolejnego ♥ Nie martw sie u mnie tez jest problem z plynnoscia rozdzialow. Wna i te sprawy. Ale to że piszesz rzadko nie oznacza ze bez sensu. A co do tej sytuacji. To opowiedz wiecej czy robilas to od tak czy bo cos czujesz? i jesli cos czujesz to powiedz mi ktory byl pierwszy? bo wtedy mogłabym bez wahania zacytowac Johnny'ego Depp'a: " Jeśli kochasz dwie osoby wybierz te drugą bo gdybyś kochała tę pierwsza nigdy nie zakochałabyś się w drugiej" . wiesz wystarczy ze podmienisz zakochala na pocałowala lub jak wolisz. Jeśli chcesz mogę ci pomoc pisz na tt: @Beigeee_ lub GG : 7036438 mam nadzieje ze jakos ci pomoge
OdpowiedzUsuńhahahahah polewcia :D niezłe wkręty Als!!!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i zapraszam do siebie
wegonnasticktogether1d.blogspot.com
jej rozdział zaj**isty dziewczyno ! ♥
OdpowiedzUsuńppisz dalej ;3
nominowałam cię do Liebster Award więcej info u mnie na blogu kochana ;3
zajebisty ! *.*
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/
Rozdział jest cudowny, po prostu cudowny!
OdpowiedzUsuńZnalazłam go już jakiś czas temu, ale miałam tyle pracy, że nie wyrabiałam sie by go skończyc. Cały czas o nim myślałam! No i dziś W KOŃCU udało mi sie doczytac do końca.
"Als skarbie, obudziłaś się! - wykrzyczał uradowany Niall. Tęskniłam za jego uśmiechem, zielonymi tęczówkami i tymi boskimi lokami.
- Tęskniłam za Tobą. - powiedziałam, na co chłopak przybliżył się i mnie pocałował.
- Kocham Cię Niall. - odparłaś.
- Ja Ciebie, czekaj co? - zrobił dziwną minę uważnie mi się przyglądając.
- Nie mówiłam Ci nigdy, że Cię kocham głuptasie? - zaśmiałam się.
- Nie mówiłaś do mnie nigdy Niall. - zmarszczył brwi. Po chwili do środka wszedł Liam."
Czy ty chcesz mnie do zgonu doprowadzic?! Jak to czytałam to to właśnie sobie myślałam, ale masz szczęście bo wszystko dobrze się skończyło! hah
Ciekawa jestem co teraz będzie się działo... toteż nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału!!
http://onedirection-niall-cos-niespotykanego.blogspot.com/
Słoooodko ♥
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Lonnie nie umie pogodzić się ze śmiercią matki. Żyje w ciągłej niechęci do życia i własnego otoczenia. Spotyka Louisa – wesołego, pewnego siebie, wokalistę zespołu. Czy z tej dziwnej relacji pomiędzy tą dwójką może wyniknąć coś silniejszego? Czy Lonnie jest jeszcze w stanie kochać? I dlaczego Lou zachowuję się jak rozpieszczony bachor? Jeśli ciekawią cię losy zagubionej Lonnie zapraszam na: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/ Jestem pewna, że nie będziesz żałować ♥
Tak, rozdział jest dość ciekawy. Sytuacja Alyssy jest owiana tajemnicą. Podoba mi się to i czekam na dalsze rozwinięcie.
OdpowiedzUsuńWidzę tu ogromny potencjał i liczę na więcej.
Jest dobrze.